To jeszcze nie to, ale zobaczmy. Może
kiedyś wyjdzie tak jak powinna wyglądać recenzja :D
Na pewno bardzo małymi krokami. Bardzo..
Na pewno bardzo małymi krokami. Bardzo..

Autor: Susan Ee
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 316
Kategoria: fantastyka
Susan Ee jest
autorką cyklu Opowieści Penryn o końcu świata: Angelfall; Angelfall. Penryn i
kres dni; Angelfall. Penryn i Świat Po.
Kiedy nadejdzie
koniec świata, do kogo zwrócisz się o pomoc? Czy nie zaczniesz się modlić do
Boga bądź do swojego anioła stróża? A co jeśli koniec świata nastąpił z woli
Boga, a wszystkie katastrofy zostały spowodowane przez anioły?
Nastoletnia
Prym marzyła, że pewnego dnia pójdzie na bal maturalny. Ubrana w piękną suknię
wraz z przystojnym chłopakiem. Jednak to było marzenie Przed, w świecie Po
marzy jedynie by znaleźć coś do jedzenia oraz bezpieczne miejsce dla swojej
matki i siostry. Niespodziewanie staje się świadkiem walki pomiędzy aniołami, w
której rozdziela się z matką, a jej siostrę porywają anioły. Samotna Prym
przysięga sobie, że odnajdzie siostrę i postanawia w tym celu sprzymierzyć się
z największym wrogiem ludzkości – rannym aniołem leżącym na ulicy. Razem z
Raffe ruszają w podróż by odzyskać to, co oboje utracili.
Tak zaczyna
się przygoda Prym i anioła Raffe. Nawet ich niewielkie decyzje będą miały wielki
wpływ na ich życie. Na początku jest trudno odnaleźć się w akcji. Dopiero
później bohaterka wyjaśnia jak funkcjonuje jej świat. W jaki sposób ludzie żyją
i co robią, aby przeżyć. Muszę przyznać plus za akcję. Wydaje się, że czytelnik
wie co zrobi główna bohaterka, a odkrywane przez nią rzeczy szokują. Susan Ee
stworzyła przerażający świat, a także zaskakujących bohaterów.
„O realności apokalipsy przekonuje mnie jednak coś innego:
chrzęst smartfonów pod naszymi butami. Tylko koniec świata mógł skłonić
miłośników gadżetów do porzucenia urządzeń na ulicy. Kiedyś takie postępowanie
uznano by niemal za świętokradztwo, dziś telefony są zbędnym balastem.”
Miałam wręcz
wrażanie, że gdzieś już kiedyś czytałam podobny schemat (kto nie lubi sytuacji,
kiedy to anioły atakują ludzi, których powinni ochraniać?). To chyba jej jedyny
minus. Jedno z rodzeństwa zostaje porwane przez anioły, a drugie wyrusza mu na
pomoc. Natomiast przy ich spotkaniu widać jakie różnice się między nimi
pojawiły. Takk, chodzi mi między innymi o serię Upadłych. Zapewne to
samo idzie w drugą stronę, ale wróćmy do Angelfall.
Mimo to,
świat przedstawiony w książce jest dość brutalny. Mam wrażenie, że tak właśnie
by wyglądał świat postapokaliptyczny i mniej więcej tak zachowali by się ludzie,
aby przeżyć. Krew, trupy, różne części ludzkiego ciała nadgryzione przez ludzi?
Wielkim
zaskoczeniem okazało się zakończenie, które oceniam jako plus. Autorka w
zakończeniu nie skupiła się tylko na głównej bohaterce, ale także na jej
towarzyszu Ralfie oraz innych bohaterach pojawiających się w książce. Pojawienie
się tylu bohaterów sprawia, że akcja nabiera tempa i robi się coraz ciekawsza,
przez co z największą przyjemnością czyta się książkę. Po takim zakończeniu na
pewno sięgnę po następne części.
Ocena: 3/5
brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już od dłuższego czasu jest na mojej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuń